Witam.
Mam pytanie o sytuację, która dotyczy podziału działki.
Mój dom rodzinny znajduje się na działce, która podczas jego budowy miała (ponoć) 24 ary. Chcieliśmy tą działkę zakupić, ale sprzedano nam jedynie 16 arów,a pozostałe 8 arów dzierżawimy.
Sytuacja ta przez wiele lat się nie zmieniała, starostwo nie chciało tych 8 arów sprzedać. Aż do dzisiaj. Pojawił się pan geodeta, wymierzył z parceli 8 arów i postawił znaczniki (według dokumentu z bodajże 1986r.). Jednakże od słowo do słowa (dla świętego spokoju chyba - ponieważ nasza część działki, cokolwiek, 2krotnie większa, na dużo większą nie wyglądała)zmierzył też naszą część według danych, które używał do pomiaru dzierżawy (8 arów). I okazało się, że pozostała działka wcale nie ma 16 arów, a niecałe 15,3 ary.
Pan Geodeta powiedział, że nie ma o co się wykłócać, ponieważ kiedyś standardy mierzenia były całkiem inne i jest to gra nie warta świeczki.
Ale sytuacja jest taka:
1. Zapłaciliśmy za 16 arów działki (+8 w dzierżawie) z nieistniejących 24arów (tak naprawdę działka musiała mieć 23,3 ary)
2. Jeżeli teraz uda nam się kupić (a musimy, ze względu na dostęp do drogi)te 8 arów dzierżawy to zapłacimy 2krotnie za 0,7 ara.

Pytanie: Czy naprawdę nie warto wykłócać się o ten brakujący fragment naszej działki? Czy nie istnieje możliwość złożenia podania o to żeby dzierżawę zmniejszyć o to 0,7 ara, udowodnić, żę działka pierwotna nie miała tych 24 arów?

Pozdrawiam i jestem wdzięczna za każdą pomoc,
Kwiatkowa